Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oszuści okradają coraz młodsze osoby. Mieszkanka Dębicy straciła 18 tysięcy złotych

Monika Sroczyńska
Monika Sroczyńska
Złodzieje okradają już nie tylko seniorów. Coraz częściej ich ofiarami padają młodzi ludzie, wykształceni i biegli w obsłudze sprzętów nowej generacji.

Pani Aneta z Dębicy, która skontaktowała się z naszą redakcją, dała się oszukać naciągaczom dokładnie tydzień temu.

- Otrzymałam telefon z jednego z banków z zapytaniem, czy próbowałam przelać środki na konto mężczyzny, którego imię i nazwisko mi podano. Rzekomy przedstawiciel banku poinformował mnie, że taki klient jest u nich zablokowany, transakcja wydała się im podejrzana i w związku z tym kontaktuje się ze mną. Trochę byłam zaskoczona, ponieważ w tym banku nie posiadam konta - relacjonuje przebieg zdarzeń pani Aneta.

Mężczyzna zadeklarował, że niezwłocznie poinformuje właściwy bank, by podjęli odpowiednie kroki i zabezpieczyli jej konto, po czym się rozłączył.

- Po upływie zaledwie dwóch minut zadzwonił kolejny mężczyzna, który przedstawił się jako pracownik działu bezpieczeństwa mojego banku. Przeczulona zapytałam go dwa razy o personalia i odnotowałam. Wydawał się być bardzo profesjonalny - podkreśla pani Aneta.

Mężczyzna miał jej zadawać te same pytania, co jego poprzednik, informując swoją ofiarę, że na jej nazwisko został złożony wniosek o pożyczkę. Dębiczanka kategorycznie zaprzeczyła, jakoby wykonywała jakiekolwiek przelewy czy też ubiegała się o kredyt. Wówczas oszust zalecił pani Anecie ściągnięcie aplikacji do pomocy technicznej dla urządzeń mobilnych, co miało zablokować wszelkie podejrzane transakcje. Tymczasem w ten sposób oszuści uzyskali dostęp do jej telefonu.

Kolejnym krokiem, jaki miała wykonać, było zalogowanie się przez telefon na konto bankowe w celu weryfikacji podejrzanych transakcji. Tak też zrobiła. Historia konta nie budziła zastrzeżeń. Uspokoił ją do tego komunikat w słuchawce, by dla bezpieczeństwa wylogowała się z konta. Zgodnie z zaleceniami nadal wykonywała polecenia oszustów. Po czym zaczęła otrzymywać SMS-y z banku, które miały być potwierdzeniem blokowanych transakcji, o których wcześniej wspominali jej rozmówcy. Jak się okazuje, wcale ich nie blokowali. Były to kody do transakcji, które na koncie pani Anety wykonywali oszuści. Mając dostęp do jej telefonu mogli je podglądać i zatwierdzać transakcje.

Panią Anetę od całkowitej utraty pieniędzy uratowało umówione spotkanie, w związku z czym musiała zakończyć rozmowę.

- Powiedziałam, że osobiście podejdę do banku wszystko wyjaśnić. Kiedy się tam udałam, poznałam prawdę. Oszuści wzięli kredyt, a potem wybierali te pieniądze. 18 tysięcy będę musiała teraz zwrócić, ponieważ bank nie uznał reklamacji - podkreśla.

Zarówno bankowcy, jak i policja przestrzegają przed kolejnymi sposobami złodziei. W razie wątpliwości zalecają osobiste wizyty w banku czy też bezpośredni kontakt z infolinią. Pamiętajmy, to mniejszy koszt, niż często utrata wszystkich oszczędności.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na debica.naszemiasto.pl Nasze Miasto