Protest kierowców trwa od poniedziałku. Przewoźnicy blokują wjazd na polsko-ukraińskie przejścia graniczne w Korczowej w naszym regionie oraz Hrebennem i Dorohusku w województwie lubelskim. Protest zorganizowany jest przez Komitet Obrony Przedsiębiorców i Prywatnego Transportu i był wcześniej zapowiadany. Przez blokadę przed przejściami granicznymi przepuszczane są tylko ciężarówki wiozące pomoc humanitarną i wojskową.
Protestujący domagają się wznowienia wydawania pozwoleń na pracę w Unii Europejskiej dla ukraińskich przewoźników. Postulują m.in.:
- wprowadzenie zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego,
- zawieszenie licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie i przeprowadzenie ich kontroli.
- Chcieliby, aby dla ciężarówek wracających z Ukrainy bez towaru utworzono odrębną kolejkę, gdzie odprawy odbywałyby się szybciej ze względu na brak ładunku.
Przewoźnicy narzekają na rosnącą konkurencję nowo powstających firm transportowych na wschodzie, które mają o wiele niższe koszty. Na Facebooku protestujący zamieścili krótką rozmowę z ukraińskim kierowcą. Mówi on, że na trasie Ukraina - Polska - Ukraina przez trzy tygodnie zarabia 350 dolarów USA.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?