Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wiktor z Dębicy walczy z nowotworem. Pomóżmy mu pokonać chorobę!

Monika Sroczyńska
Monika Sroczyńska
11-letni Wiktor Kopeć z Dębicy, jeszcze w czerwcu, mimo swojej niepełnosprawności, cieszył się dobrym zdrowiem i z radością witał wakacje. Niestety, końcem czerwca okazało się, że chłopiec jest poważnie chory, a jego organizm trawi nowotwór. Pomóżmy mu w walce z nierównym przeciwnikiem!

- Wiktor jest dzieckiem niedowidzącym, ma niedorozwój nerwów wzrokowych. Całkiem niedawno z tego powodu uderzył się w biurko, którego nie zauważył - wspomina początek traumatycznej historii Ewelina Kopeć, mama Wiktora.

Kiedy chłopiec poskarżył się na ból nogi, rodzicom nie spodobała się opuchlizna. Niezwłocznie udali się z synem do lekarza, który zalecił im okłady kwaśną wodą.

- Stwierdził, bez badania RTG, że gdyby doszło do pęknięcia lub złamania, to syn nie byłby w stanie stanąć na nodze - przytacza słowa lekarza Dawid Kopeć, tata chłopca.

Po tygodniu, kiedy okłady nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, rodzice Wiktora zabrali chłopca na SOR do dębickiego szpitala. Tu lekarz dyżurujący wykonał chłopcu USG nogi i zlecił kolejne badania, włącznie z RTG.

- Pamiętam jak dziś jego słowa, że ma nadzieję iż jego podejrzenia się nie potwierdzą. Skierował nas od razu do ortopedy w Rzeszowie - mówi pani Ewelina.

Lekarz w Rzeszowie po obejrzeniu wyników skierował Wiktora na szczegółowe badania do szpitala. - Tu niezwłocznie otrzymaliśmy skierowanie do Warszawy, a tam diagnoza zwaliła nas z nóg. Osteosarcoma czyli kostniakomięsak kości piszczelowej - mówi o dramatycznych przeżyciach mama chłopca.

- Byliśmy załamani, jednak wiemy, że musimy pomóc naszemu dziecku przejść tę niezwykle trudną drogę, by na końcu zobaczyć upragniony cel, zdrowego syna. Sami nie udźwigniemy tego finansowo, dlatego prosimy o pomoc. Wierzymy, że z Waszą pomocą nam się uda - dodaje tata Wiktora.

Chłopiec jest obecnie po pierwszej chemii, w piątek będzie miał drugi wlew. Rodzice przez najbliższe dwa tygodnie muszą dwa razy w tygodniu jeździć z chłopcem do Warszawy na kolejne podania.

- Wyjeżdżamy w czwartek, wtedy też stan zdrowia syna jest badany pod kątem podania leku. Wiktor musi mieć właściwe parametry. W piątek ma podawany wlew i zostajemy do poniedziałku w Warszawie. Po trzech dniach wracamy z powrotem. Takie tygodnie czekają nas w najbliższym czasie, dlatego tak ważne jest dla nas wsparcie ludzi dobrej woli - podkreśla Ewelina Kopeć.

Chłopcu można pomóc przez portal siepomaga.pl, gdzie fundacja otworzyła specjalną zbiórkę dla 11-latka. Sprawmy, by w nowym roku szkolnym Wiktor mógł wrócić do szkoły!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na debica.naszemiasto.pl Nasze Miasto