Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strajk zaplanowano, tylko rolnicy nie dotarli. Fiasko AgroUnii w Pilźnie

Monika Sroczyńska
Monika Sroczyńska
Szumnie zapowiadany jedyny protest rolników na Podkarpaciu zakończył się fiaskiem. Właściwie nawet się nie zaczął. Droga krajowa nr 94 w Pilźnie miała być zablokowana od godziny 9-tej, ale protestujących zjawiła się garstka, więcej było policji i osób obserwujących, niż samych zainteresowanych.

Głównym powodem zapowiadanych dziś protestów rolników w całym kraju są m.in. podwyżki cen nawozów, niekontrolowany import żywności spoza granic kraju, nieuregulowanie kwestii związanych z ubezpieczeniem upraw i gospodarstw. Ponadto protestujący uważają, że rząd nie robi niczego w kierunku oddłużenia rolnictwa.

W związku z tym w Pilźnie rolnicy pod wodzą Sławomira Nyznara mieli zablokować DK 94. W ramach ogólnopolskiego protestu organizowanego przez członków AgroUnii był to jedyny zapowiadany strajk na Podkarpaciu. Problemy z organizacją pojawiły się wcześniej, ponieważ poinformowana o strajku burmistrz Pilzna, Ewa Gołębiowska, nie wyraziła zgody na blokadę drogi z uwagi na krótki termin powiadomienia. Organizatorzy wysłali go cztery dni wcześniej, a minimalny czas składanego podania to co najmniej sześć dni.

Taki komunikat został wydany jeszcze przed organizacją strajku. Być może w związku z decyzją burmistrz Pilzna, rolnicy nie dotarli dziś na miejsce protestu. W miejscu zbiórki pojawiło się zaledwie sześć ciągników rolniczych i ich właściciele, którzy przy okazji zostali skontrolowani przez policję. I tu zaczęły się kolejne problemy, posypały się kary pieniężne, niektórzy stracili dokumenty pojazdu.

- Funkcjonariusze ukarali dwóch kierowców mandatami, m.in. za brak trójkąta ostrzegawczego. W związku z czym zatrzymano im także dowody rejestracyjne. Pouczono również dwie osoby - informuje st. asp. Jacek Bator, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Dębicy.

Jeden z przybyłych na miejsce rolników otrzymał także mandat za brak maseczki, kiedy wszedł do budynku stacji paliw. Patowa sytuacja trwała blisko dwie godziny. Zrezygnowani rolnicy, których na miejscu było zdecydowanie mniej niż policyjnych radiowozów, uświadomieni przez funkcjonariuszy o kolejnych możliwych karach grożących im za bezprawne blokowanie drogi, zrezygnowani i zażenowani słabą organizacją wrócili do swoich domów.

- Następnym razem powiadomię urzędników z miesięcznym wyprzedzeniem - zapewnia Sławomir Nyznar, organizator strajku w Pilźnie.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Strajk zaplanowano, tylko rolnicy nie dotarli. Fiasko AgroUnii w Pilźnie - Nowiny

Wróć na debica.naszemiasto.pl Nasze Miasto