Szczególnie jesienią i zimą, gdy dojazd i działania utrudnia dodatkowo wcześnie zapadający zmrok, te kwestie mają wagę ludzkiego życia.
- Wiele razy prowadziliśmy kampanie edukacyjne na ten temat i wydawało się, że to poskutkowało, ale oczywiście czas mija, powstają nowe domy, zmieniają się władze firm czy ogródków działkowych i okazuje się, że problem znów jest palący. Niedawno na terenie jednego z ogródków działkowych przechodnie udzielali pierwszej pomocy choremu, do którego wezwano karetkę. Jak się okazało, nie mogła wjechać, bo bramy były zamknięte. Co prawda administrator doniósł klucze i karetka wjechała, ale takich rzeczy nie wolno zostawiać przypadkowi czy szczęściu - apeluje dr n. med. Grzegorz Gałuszka, dyrektor Pogotowia Ratunkowego w Mielcu.
A co, gdyby do administratora nie można się było dodzwonić lub nie mógłby on szybko przyjechać?
Podobne problemy ratownicy zauważają, gdy trzeba dotrzeć do prywatnych posesji. Albo ulica nie jest opisana, albo numery domu są niepodświetlone, niekiedy dojazd utrudnia źle zaparkowane auto.
- Może to kosztować ludzkie życie, dlatego warto spokojnie, w wolnym czasie przedyskutować z rodziną lub w firmie, czy pod tym względem wszystko jest u nas w porządku. Może potrzebne są zmiany, nowe rozwiązania, inne procedury, bo gdy dochodzi do nieszczęścia, na to nie ma już czasu - podkreśla dyrektor pogotowia w Mielcu.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?