- Graliśmy na fatalnym boisku i piłka częściej latała w powietrzu, niż była prowadzona po ziemi. Tak naprawdę gra z obu stron to była katastrofa - nie gryzł się w język Dariusz Kantor, trener Wisłoki Dębica.
Jego drużyna ostatnio złapała niezłą formę i do Chełma pojechała po trzy punkty, tym bardziej że Chełmianka to jedno z większych rozczarowań w lidze. Kadrowo zespół prezentuje się naprawdę dobrze, ale nie punktuje na odpowiednim poziomie. Wisłoce wygrać się nie udało, lecz ten punkt należy docenić.
- Z obu stron sytuacji było, jak na lekarstwo. Punkt cieszy, bo utrzymaliśmy dystans nad Chełmianką, a także kontynuujemy naszą dobrą serię - stwierdził opiekun Wisłoki.
Miejscowi najbliżej gola byli w 53 minucie, ale minimalnie nad bramką główkował Krystian Wójcik. Po drugiej stronie mieliśmy natomiast kontrowersyjną sytuację, kiedy w polu karnym upadł Łukasz Siedlik, lecz gwizdek sędziego milczał.
Chełmianka Chełm - Wisłoka Dębica 0:0
Chełmianka: Szymkowiak – Kożuchowski (46 Kanarek), Mazurek, Wołos, Brzyski – Bonin, Grądz ż (88 Adamski), Kotowicz, Skoczylas (82 Prytuliak), Wawryszczyk (74 Myśliwiecki) – Wójcik. Trener Tomasz Złomańczuk
Wisłoka: Libera – Król ż, Partyka (74 Palonek), Cabała – Rębisz ż (57 Zygmunt), Mazur ż, Łanucha, Sojda (74 Makowski ż) – Pawlak (57 Kogut), Kamiński (57 Fedan), Siedlik ż. Trener Dariusz Kantor ż.
Sędziował Sitkowski (Biała Podlaska).
Marcin Wołowiec, trener Stali Rzeszów: Nasza średnia punktowa jest niezła, ale chcemy ją poprawić [STADION]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?