Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mirosław Kalita, asystent Czesława Michniewicza, wierzy, że FIFA podejmie właściwą decyzję

Tomasz Ryzner
Tomasz Ryzner
Mirosław Kalita wierzy, że FIFA zrozumie stanowisko polskiej reprezentacji
Mirosław Kalita wierzy, że FIFA zrozumie stanowisko polskiej reprezentacji Krzysztof Kapica
Właśnie jadę do szkoły trenerskiej w Białej Podlaskiej, w której od poniedziałku mam kolejną sesję na kursie UEFA Pro - mówi MIROSŁAW KALITA, były piłkarz i trener Wisłoki Dębica, obecnie asystent Czesława Michniewicza w reprezentacji Polski

Kiedy egzamin?W maju. Przede mną jeszcze trzy sesje. Każda trwa po trzy dni.

Macie kontakt z uznanymi trenerami?
Ostatnio odbyło się spotkanie online z Aleksem Fergusonem. Wcześniej mieliśmy podobne z Aitorem Karanką, swego czasu zawodnikiem Realu Madryt.

O czym mówił sir Alex?Między innymi o tym, jak zapanować nad piłkarską szatnią, jak odpowiednio budować zespół.

O suszarce też wspomniał?Wspomniał. Generalnie był w dobrym humorze. Siedział sobie w ogródku z lampką wina.

Jego szkocki akcent nie był problemem?Niestety, był. Tłumacz miał kłopoty z dokładnym zrozumieniem wypowiedzi trenera.

Okej, przejdźmy do tego, czym żyje piłkarska Polska. Reprezentacja zdecydowała się nie grać barażu z Rosją. Co z nami zrobi FIFA?Mam nadzieję, że solidarność Czech, Szwecji i Polski wpłynie odpowiednio na tę organizację. Gazprom Gazpromem, ale liczę, że postawiona pod ścianą FIFA zdobędzie się na właściwą, po prostu ludzką decyzję.

Brał pan udział w naradzie, po której nasza strona ogłosiła swoje stanowisko w sprawie wyjazdu do Moskwy?Nie było mnie tam. Mieliśmy jednak w środku tygodnia spotkanie sztabu trenerskiego reprezentacji. Gdy się rozjeżdżaliśmy, miałem przeczucie, że decyzja okaże się raczej bolesna, ale w tej sytuacji także najbardziej racjonalna. Jest wojna, jeden kraj napadł bez powodu na drugi, giną ludzie. Nie ma o czym mówić. Podjęto słuszną decyzję.

Jeśli FIFA uzna racje Polski, to co dalej? Turniej każdy z każdym z udziałem trzech zespołów?Słyszałem o takim pomyśle, ale możliwe, że scenariusz będzie inny. Dotarła do mnie ciekawa informacja. Podobno z regulaminu eliminacji wynika, że naszym rywalem w pierwszej rundzie barażowej mogą zostać Węgrzy. Zobaczymy, trzeba jeszcze trochę poczekać na ruch FIFA.

Proszę powiedzieć kilka słów o pracy w reprezentacji. Czym konkretnie pan się w niej zajmuje?Na tę chwilę odpowiadam za indywidualną charakterystykę piłkarzy przeciwnych zespołów. Do soboty analizowałem zawodników Rosji. Teraz pewnie trzeba będzie się zająć czeskimi i szwedzkimi. Czekam na informacje w tej kwestii. Co jeszcze? Rozpracowywałem także stałe fragmenty gry naszych rywali. Jeździłem też na mecze i obserwowałem w akcji młodych piłkarzy.

Jakie mecze pan obejrzał ostatnio?Między innymi Stal Mielec - Pogoń Szczecin i BrukBet Termalika Nieciecza - Legia Warszawa.

Wpadł panu w oko ktoś nowy?W tej chwili najzdolniejsi młodzi gracze są w dorosłej reprezentanci. Trudno, żeby mnie ktoś za bardzo zaskoczył, bo przecież mam za sobą cztery i pół roku pracy z młodzieżówką, obok trenera Stolarczyka czy Michniewicza, który potem poszedł do Legii.

Z trenerem Michniewiczem znacie się jak łyse konie. Mam rację?Zgadza się. W 1996 roku w tym samym momencie trafiliśmy do Amiki Wronki. Mieszkaliśmy na tym samym osiedlu, na zgrupowaniach spaliśmy w jednym pokoju. Po trzech latach przeszedłem do Śląska Wrocław, a potem do Radomska. Trener Michniewicz ruszył swoją drogą, ale nasza przyjaźń przetrwała.

Wróćmy do Rosji. Nie wszyscy ją w sporcie bojkotują.Trudno mi oceniać sportowców z innych dyscyplin. Muszę jednak powiedzieć, że rosyjskich sportowców nie traktuję jak wrogów. Oni często też są przeciwni wojnie. Rosjanie nie są wcale złymi ludźmi, ale jakoś nie mają szczęścia do rządzących.

Zmieni się to kiedyś?Oby. Jedyna droga, to nacisk ze strony społeczeństwa, zaangażowanie znanych ludzi, artystów, protesty przeciw imperialnej polityce.

Kłopot w tym, że miliony Rosjan są faszerowane propagandą.Dlatego działać powinni ludzie wykształceni, obyci w świecie. Myślę, że świat widzi, że Rosja doszła do ściany, coś z jej politykami nie tak. Była Czeczenia, Gruzja, teraz Ukraina. Rządy państw powinny powinny zajmować twarde stanowiska.

Słyszałem opinię, że Ukraina walczy także o naszą wolność, bo jak padnie, to Putin się nie zatrzyma.Możliwe. Kiedyś my byliśmy takim buforem jak Ukraina. Mam tylko nadzieję, że Zachód zna historię, pamięta, jak Europa ustępowała Niemcom w 38 czy 39 roku, gdy wolność traciły Austria, Czechosłowacja, a potem Polska.

Na koniec lżejszy temat. Gra pan jeszcze w piłkę?Jak jest czas, to gram w LKS-ie Nagoszyn. Mam dobre geny, nie przytyłem. Dodam od razu, że nie jestem w zespole najstarszy. Kazimierz Łanucha, ojciec Damiana, kapitana Wisłoki, to rocznik 61. Zadziwia mnie. Gra jak młody Bóg. Potrafi przez godzinę się nie zatrzymywać.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mirosław Kalita, asystent Czesława Michniewicza, wierzy, że FIFA podejmie właściwą decyzję - Nowiny

Wróć na debica.naszemiasto.pl Nasze Miasto