Latoszyn koło Dębicy już oficjalnie uzdrowiskiem - nowe perspektywy rozwoju

Już w 2012 roku Latoszyn i Podgrodzie zyskały status obszaru ochrony uzdrowiskowej, ale już rok wcześniej Latoszyn otrzymał zgodę ministra zdrowia na prowadzenie działalności leczniczej. Władze gminy powołały więc spółkę Źródła Latoszyńskie (później Spółkę Latoszyn Zdrój), w której gmina objęła 100 proc. udziałów. Kiedy w 2018 r. spółka uzyskała koncesję na wydobycie wód leczniczych, wydarzenia potoczyły się błyskawicznie: w Latoszynie otwarto przychodnię zdrojową, rok później – basen uzdrowiskowy z wodą siarczkową, polecaną osobom, m.in. zmagającym się miażdżycą naczyń tętniczych, cukrzycą, dną moczanową, pacjentom z problemami dermatologicznymi. Potwierdzona naukowo skuteczność latoszyńskich wód skuteczna jest także w leczeniu wielu innych dolegliwości. Dziś uzdrowisko dysponuje wręcz obleganą przez pacjentów komorą normobaryczną, gabinetami rehabilitacji, tężnią i sauną, parkiem zdrojowym, który stał się miejscem spotkań kuracjuszy, mieszkańców okolicznych miejscowości, koncertów i wystaw. Tylko z basenu każdego miesiąca korzysta 2,5 - 2,8 tys. chętnych, a w pijalni wód siarczanowo – wapniowych można sączyć prozdrowotnych Jana i Wandę.

- Na pewno prestiż - zaczyna wyliczać wójt gminy Dębica Stanisław Rokosz. - Miano „uzdrowisko” kojarzy się z jakością produktów i usług, a w naszym przypadku dotyczy to wód kąpielowych, wody do picia, a nawet latoszyńskiego powietrza, co mamy potwierdzone w ekspertyzach. Poza tym zyskujemy większe możliwości pozyskania kapitału na inwestycje. I najważniejsze: łatwiej będzie się promować i zdobywać inwestorów.

Spółka zdrojowa ma już plany inwestycyjne na najbliższe lata. Latoszyn Zdrój nie jest debiutantem, już w okresie międzywojnia działał tu duży ośrodek zdrojowy, co najmniej dorównujący popularnością i sławą podhalańskiej Krynicy.