Koronawirus na Podkarpaciu. Zajęte łóżka i respiratory, szpitale zamknięte dla odwiedzających

W Szpitalu Powiatowym w Dębicy w ciągu ubiegłego weekendu zmarło 9 osób. 5 nadal przebywa pod respiratorami. Zakażonych wciąż przybywa, rośnie też liczba zakażeń wśród dzieci. W samej Dębicy hospitalizowanych jest 10 młodych pacjentów, na całym Podkarpaciu jest ich już blisko 50.

- Liczba pacjentów przebywających w szpitalach z powodu Covid na początku listopada przekraczała 500. Od tego czasu obserwujemy wzrost hospitalizacji o ok. 30-40 dziennie. Najwięcej chorych przebywa w szpitalach w Przemyślu, Sanoku i Jarosławiu - mówi Michał Mielniczuk, rzecznik wojewody podkarpackiego.

Wojewoda w porozumieniu z dyrektorami placówek, sukcesywnie zwiększa bazę miejsc covidowych. W ostatnim tygodniu ich liczba wzrosła o ponad 300. W poniedziałek zapadły kolejne decyzje, m.in. dla szpitala w Mielcu oraz Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 1 w Rzeszowie.

W dębickim szpitalu trzy oddziały funkcjonują już jako covidowe. Wojewódzki Szpitalu im. Św. Ojca Pio w Przemyślu do dyspozycji ma 200 łóżek, z czego 152 są obecnie zajęte. Zajęte są prawie wszystkie respiratory.

- Z 18 dostępnych 17 jest zajętych. Analogiczną sytuację mamy w przypadku najmłodszych pacjentów. Tu na 15 łóżek 13 jest już zajętych - informuje Paweł Bugira, rzecznik przemyskiego szpitala.

Większość pacjentów trafiających do szpitali to osoby niezaszczepione. Natomiast liczba w pełni zaszczepionych mieszkańców regionu wynosi 38%. Niestety, to wciąż za mało, by uzyskać odporność zbiorową.

- Próg jaki powinniśmy przekroczyć, to co najmniej 80 procent - podkreśla Jolanta Kluz-Zawadzka, specjalista ds. epidemiologii i chorób zakaźnych.

W większości placówek nadal obowiązuje zakaz odwiedzin na szpitalnych oddziałach.