Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Jak ta dawni godali". O gwarze i kulturowej tożsamości Dębicy i okolic opowiada Tomasz Czapla, kustosz z Muzeum Regionalnego z Dębicy

Urszula Sobol
Urszula Sobol
Targ na Rynku w Dębicy, lata 30. XX w.
Targ na Rynku w Dębicy, lata 30. XX w. Zbiory NAC
Tomasz Czapla, kustosz z Muzeum Regionalnego z Dębicy podkreśla, że kulturowa tożsamość Dębicy i okolicznych miejscowości, a także pierwotny styl mówienia, związane były z usytuowaniem geograficznym i różnorodnymi prądami osadniczymi.

Czy można mówić o gwarze dębickiej? Pytamy Tomasza Czaplę, kustosza z Muzeum Regionalnego z Dębicy, historyka, regionalistę.

- Myślę że w samej Dębicy dziś trudno byłoby znaleźć kogoś, kto utożsamiałby swój sposób mówienia, używane zwroty i formułowanie zdań, z gwarą. Jeśli jednak wsłuchamy się w mowę potoczną mieszkańców okolic Dębicy, szybko odnajdziemy elementy języka gwarowego, ludowego także wokół nas i we własnej mowie również

– opowiada regionalista.

Jak podkreśla, kulturowa tożsamość Dębicy i okalających ją wiosek, także pierwotny styl mówienia związane są z usytuowaniem geograficznym.
– A także z różnorodnymi prądami osadniczymi ciągnącymi tędy od wieków wzdłuż szlaków handlowych. Na Ziemi Dębickiej szlaki te krzyżowały się, a karawany kupieckie ściągały ludność z różnych okolic, która osiedlała się bliżej handlowego centrum. Z punktu widzenia etnografii w dzisiejszym powiecie dębickim odnajdujemy zarówno elementy kultury krakowskiej (zachodnie rubieże powiatu) i o wiele liczniejsze wpływy rzeszowskie. Ale nie tylko - zastrzega Tomasz Czapla.

- Północne wioski dzisiejszego powiatu pozostawały w najbliższym sąsiedztwie kultury Lasowiaków zamieszkujących dawną Puszczę Sandomierską. Także miejscowości wysunięte najdalej na południe pozostawały pod wpływem kultury Pogórzan. Trwalsze elementy gwarowe do dziś odnajdujemy głównie na wioskach i są, niestety, coraz rzadsze. Możemy wychwycić jedynie ich strzępy, pojedyncze słowa, sformułowania, rzadziej kompletną mowę.

Gwarę odnajdujemy w ludowych przyśpiewkach

- Badania cech językowych w okolicach Dębicy prowadzone były dotąd jedynie fragmentarycznie i miały swój początek na przełomie XIX i XX wieku. Punktem odniesienia dla dzisiejszych analiz są wciąż prace Seweryna Udzieli, Jan Świętka czy Jerzego Fiericha - wylicza kustosz. - Miejscową gwarę odnajdujemy najpełniej w znanych do dziś ludowych przyśpiewkach. Wiele cech tutejszej mowy jest tożsama z gwarą małopolską, z tzw. mazurzeniem i gwarą rzeszowską.

Historyk zauważa, że dość powszechnym elementem mowy potocznej okolic Dębicy jest używanie samogłoski: „o” zamiast „a”.
- I tak słyszymy niekiedy: jo (ja), mioł (miał), roz (raz), napisoł (napisał). Równie często spotyka się zamienne używanie samogłoski „e” i „a”, np. siadej (siadaj) – mówi Tomasz Czapla. - W okolicach Borowej z kolei u starszych mieszkańców usłyszymy jeszcze: „wlazie”, zamiast wlezie, wejdzie. Typową zamianą, często słyszaną w Dębicy jest wymiana „o” na „e”. Dla przykładu zamiast: biorę słyszy się „biere” (albo: „bieremy”); zamiast: zawiozę cię, ktoś czasem mówi „ zawieze cię”.

I dopowiada, że wśród starszych mieszkańców często w miejsce samogłoski „e” wymawia się „i”.

- Zamiast: nie ma, mówi się „ni ma”; zamiast: wezmę papiery - „wezne papiry” (tu także „m” - „n”), zamiast: gdzie indziej jest „ gdzie indzi” - zaobserwował regionalista. - W okolicach Dębicy wymiennie używa się też „y” zamiast „e” lub „ę”, np. „mli/yko” (mleko), „syr” (ser). Przed niektórymi wyrazami zaczynającymi się na samogłoskę „o” , w mowie starszych słyszymy jeszcze „u”, np. „zamknij uokno”, albo „wpadł jej w uoko”. Samogłoska „u” miała duże uznanie w tutejszej gwarze. Do dziś spotykamy jeszcze jej szczególne brzmienie w wyrazach: „prowadziuł” (prowadził), „wyprzedziuł” (wyprzedził), „miuło” (miło), ale też „miuła” (miała).

Historyk podkreśla, że dość powszechnym elementem gwarowym w okolicach Dębicy, słyszanym już tylko wśród najstarszych mieszkańców, jest tradycyjne małopolskie „mazurzenie”.
- Typowe słowa jakie można wskazać to: „życe ci” (życzę ci); „copka” (czapka); „cas” (czas); „polezeć” (poleżeć), „mos” (masz). Rzadziej słychać też: „idźze” (idź) albo „pódzies” (pójdziesz). To ostatnie słowo na południe od Dębicy wybrzmiewa także: „pódź chaw” albo „pódźcie do dom”, natomiast w okolicach Mokrego i Zasowa starsi mówią: „pójdziewa” (pójdziemy), „choćwa” (choćmy). Tu usłyszymy także: „byliśwa”, które w samej Dębicy często można usłyszeć: „bylimy” zamiast: byliśmy - opowiada Tomasz Czapla. - Tę formę słyszymy także w innych wyrazach, np. „zrobilimy”, zamiast: zrobiliśmy. Innym elementem ginącej już mowy potocznej jest zanikanie pierwszych liter w niektórych wyrazach, np. „lotego” (dlatego), albo: stawej (wstawaj). W innych wyrazach gwarowych okolic Dębicy dodaje się na końcu spółgłoskę „k” . I tak w Braciejowej czy Gumniskach usłyszymy czasem: „tutok”(tutaj); „tamok”(tam), albo „miołek” (miałem). U starszych mieszkańców gminy Żyraków, spółgłoska „k”, rzadko ale pojawia się jeszcze zamiast „ch”. Najtrwalej występuje jeszcze wyraz „kcioł”, zamiast: chciał.

Słownik gwary dębickiej. TOP 10 słów, które powinieneś znać. Rozwiąż QUIZ

To nie błąd, ale stare sformułowanie gwarowe

- To, co jest dziś oczywistym błędem literackim, jest często starym sformułowaniem gwarowym. Takim kaprysem miejscowym w rejonie Dębicy będą słowa: „letki” zamiast: lekki, „odedarła” zamiast: oddarła; „nie czabyło” zamiast: nie trzeba było, albo „ni do czego” (u starszych „ni do cego”) co tłumaczy się: do niczego – opisuje kustosz. - Na koniec przytoczmy jeszcze kilka słów i zwrotów używanych wokół Dębicy: „ zawdy” (zawsze); kajsik (gdzieś); „chodoki” (buty); „biadoli” (użala się); „wilijo” (wigilia); „bitnik” (huligan); „pozirać” (spoglądać).

Warto podkreślić, że typowa gwara wybrzmiewa w określonym kontekście kulturowym, w naturalnych relacjach rodzinnych, i wspólnotowych.

- Te zaś mają dziś mocną konkurencję w postaci relacji zawodowych, w których posługujemy się inną mową: językiem oficjalnym, choć nie koniecznie literackim za to branżowym, czy też językiem nowoczesnych mediów. - W ten sposób mowa naszych dziadków, której, bywa że się wstydzimy zostaje całkowicie „wytrącona” z użycia. A szkoda, bo jest częścią naszej tożsamości, niematerialną cząstką dziedzictwa kulturowego

- zaznacza kustosz.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na debica.naszemiasto.pl Nasze Miasto