GOPS w Dębicy ostrzega: Uwaga na fałszywe pracownice pomocy społecznej

28 lutego, w piątek, ok. godz. 14:30, u jednej z mieszkanek Pustyni pojawiła się kobieta. Podała się za pracownika Ośrodka Pomocy Społecznej, zadawała pytania o emeryturę i warunki życia.

Jest podejrzenie, że była to próba oceny sytuacji finansowej przed planowaną kradzieżą lub oszustwem. Incydent został już zgłoszony na policję.

Kolejna sytuacja miała miejsce w Pilźnie, tego samego dnia i w przybliżonym czasie. U jednej z mieszkanek pojawiła się kobieta, która przedstawiła się jako pani Kowalska z pomocy społecznej. Poinformowała, że przyszła w celu przeprowadzenia wywiadu. Jednak żadnego protokołu ze spotkania nie sporządziła.

Fałszywa urzędniczka, podobnie jak ta w Pustyni, zadawała starszej pani pytania typu: na co wydaje pieniądze, czym pali w piecu i poprosiła o odcinek renty lub emerytury. Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Pilźnie wykluczył wizytę jakiegokolwiek pracownika. Starsza pani nie zgłaszała też w GOPS-ie, że potrzebuje pomocy.

Oszustka, bądź oszustki, mogą sprawiać wrażenie bardzo przekonujących i serdecznych w rozmowie. Dlatego osoby starsze i samotne powinny zachować szczególną czujność i nie wpuszczać do domów osób, których nie znają. W razie wątpliwości najlepiej skontaktować się z Gminnym Ośrodkiem Pomocy Społecznej

- podkreśla Piotr Mączka, kierownik GOPS w Dębicy.

Jeśli ktoś nie występował z wnioskiem o pomoc do GOPS-u, to pracownicy z pomocy społecznej na pewno się u niego nie pojawią, a tym bardziej nie będą prosili o dowód osobisty, by zrobić mu zdjęcie. Każdy urzędnik pomocy społecznej powinien posiadać identyfikator z imieniem i nazwiskiem, a na wizytę umówić się wcześniej telefonicznie.

Rysopis kobiety podającej się za pracownicę GOPS-u w Pilźnie: około 55 lat, wys. 165 cm, ubrana w czarny płaszcz i kremową czapkę na głowie, typu kaszkiet.
Kobieta może przemieszczać się po okolicznych gminach.