Mieszkańcy osiedla uważają, że działanie dewelopera to element gry mającej skłonić miasto do zamiany działek i przejęcia wspomnianego placu.
O bulwersującej decyzji Developresu poinformowali nas mieszkańcy.
- To tak naprawdę był jedyny plac zabaw na naszym osiedlu. Oczywiście, przy niektórych blokach są jakieś prowizoryczne piaskownice czy huśtawki, jednak to miejsce zawsze tętniło życiem i radością bawiących się dzieci. Niestety, w imię interesów i własnych korzyści, obiekt z dnia na dzień został zamknięty. Jak kupowaliśmy mieszkanie, to Developres zapewniał, że na osiedlu będzie nowoczesny plac zabaw. Szkoda, że nie dodał, iż tylko przez chwilę - mówi Aneta, mama kilkuletniej Róży
Zły stan techniczny
Takich sygnałów jest bardzo wiele. Rodziny z małymi dziećmi, które zdecydowały się na zakup mieszkania na osiedlu Zawiszy, nie szczędzą ostrych słów pod adresem dewelopera.
O powody zamknięcia placu zabaw zapytaliśmy dyrekcję Developresu.
- To jest w tej chwili nasz teren i możemy zarządzać nim, jak chcemy. W tej chwili planujemy zrobić przegląd techniczny urządzeń, gdyż korzystanie z nich obecnie narażałoby dzieci na niebezpieczeństwo - informuje Bogusław Sobczyk, dyr ds. marketingu firmy Developres
Sobczyk nie potrafił jednak odpowiedzieć, ile potrwa taki przegląd i kiedy dzieci znowu będą mogły korzystać z osiedlowego placu zabaw.
- Trudno mówić o terminach, na pewno taki przegląd nie zostanie zrobiony od ręki. Zresztą negocjujemy z miastem wymianę działek. Również wielokrotnie temat placu zabaw omawialiśmy ze wspólnotami mieszkaniowymi. Roczne utrzymanie placu kosztuje średnio jednego mieszkańca 5 zł, więc ludzie mogliby też dać coś od siebie - uważa przedstawiciel Developresu.
Karta przetargowa?
Deweloper nie ukrywa, że plac zabaw chce przekazać miastu w zamian za inną działkę. Sęk w tym, że oferta nie jest korzystna dla ratusza, stąd być może decyzja o zamknięciu obiektu.
Cierpią na tym rodziny z dziećmi z osiedla Zawiszy.
Miasto potwierdza, że deweloper chce doprowadzić do zamiany działek z miastem. W 2020 r. Rada Miasta wyraziła zgodę na zamianę, ale jest ona tylko możliwością działania dla prezydenta, a nie nakazem.
- W ocenie prezydenta taka zamiana byłaby niekorzystna dla miasta, ponieważ drugą stroną zamiany jest bardzo newralgiczny teren przy ul. Słowackiego, w centrum miasta. Dlatego też bardzo ostrożnie analizujemy możliwości w tym względzie, żeby zabezpieczyć interes miasta - wyjaśnia Marzena Kłeczek-Krawiec, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
W związku z tym trwają rozmowy z deweloperem. Dotyczą ewentualnych zamian, ale z uwzględnieniem i zabezpieczeniem interesu miasta, a przede wszystkim zabezpieczeniem miejsca na plac zabaw dla dzieci z osiedla.
- Deweloper zadeklarował, że dokona przeglądu bezpieczeństwa i sprawdzi stan urządzeń. Wtedy podejmie decyzję, co dalej - dodaje Kłeczek- Krawiec.
W Ratuszu dowiedzieliśmy się, że w międzyczasie zmieniło się prawo i teren, na którym obecnie stoi plac zabaw, w planie zagospodarowania przestrzennego jest przeznaczony na inne cele. Miasto po jego przejęciu, musiałoby ten plac zabaw zgodnie z prawem… zlikwidować.
Do sprawy powrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?