Nie mieli litości wobec ofiar, sąd nie miał litości wobec oprawców
Na ławie oskarżonych 14 osób. Najpoważniejsze zarzuty ciążyły na Wojciechu W. i Tadeuszu G. Podczas odczytywania wyroku, na sali rozpraw obecny był jedynie Tadeusz G. Siedział w części oddzielonej od sali kuloodporną szybą. W trakcie procesu nie przyznawał się do udziału w zbrodniach. Liczył na uniewinnienie.
Sąd jednak wziął pod uwagę zeznania jego kompana Wojciecha W., który dokładnie opisywał dokonane zbrodnie, nie umniejszając w nich również swojego udziału. Przyznał nawet, że to on w grupie był tą osobą, która oddawała strzały z broni palnej do ofiar.
Najpierw zabijali, później okradali
Śledczy w akcie oskarżenia podkreślali, że oskarżeni sprawcy działali w niezwykle bezwzględny sposób. W stosunku do swoich ofiar uprzednio starannie wytypowanych i obserwowanych nie wysuwali żądań wydania pieniędzy, nie grozili im.
Sprawcy najpierw oddawali strzały, by pozbawić życia swoje ofiary, później przeszukiwali je w poszukiwaniu pieniędzy. W tych przypadkach oskarżeni nie okazali cienia litości pokrzywdzonym i nie mogą liczyć na to, że taki cień litości zostanie okazany przez sąd
- podkreślał w uzasadnieniu wyroku Tomasz Kozioł, sędzia Sądu Okręgowego w Tarnowie.
Wojciech W. i Tadeusz G. zostali skazani za zabójstwa pięciu osób. Do zbrodni doszło w Ostrowie koło Przemyśla, Przeworsku, a także w Tarnowie, gdzie zaatakowali w styczniu 2007 roku na ul. Bitwy pod Studziankami. Wówczas ofiarą był Mieczysław R., pracownik kantoru, należącego do jego córki. W tej sprawie wyrok dożywocia w 2016 roku usłyszał już Tadeusz G. Teraz podobną karę wymierzono Wojciechowi W., który pociągał za spust pistoletu P-83. Strzelił cztery razy, z czego trzy kule śmiertelnie raniły 57-letniego mężczyznę.
Napad w Dębicy
Akt oskarżenia obejmuje również usiłowanie zabójstwa właściciela kantoru w Dębicy, do którego doszło 12 stycznia 2007 r. O ten czyn, oprócz Tadeusza G. i Wojciecha W. oskarżony został również Adam M.
Śledztwa w tych sprawach długo stały w miejscu. Po kilku latach od zbrodni prokuratury umorzyły sprawy z powodu niewykrycia sprawców. Udało się ich ustalić dopiero w 2016 r. Przełomem było znalezienie broni palnej, którą dokonano przestępstw.
W akcie oskarżenia tym trzem mężczyznom, a także 11 innych osobom, śledczy zarzucili dokonanie również innych przestępstw, m.in. rozbojów i kradzieży.
Ostatecznie tarnowski sąd skazał Tadeusza G. i Wojciecha W. na kary dożywotniego więzienia. Wyroki nie są prawomocne.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?