- Pracownik z 20-letnim stażem zarabia u nas 3,6 tys. zł brutto, co na rękę daje znacznie mniej, o przekroczeniu 3 tys. możemy jedynie pomarzyć. Zresztą to ci z najdłuższym stażem tyle zarabiają, bo średnia wychodzi jeszcze nizsza - 3,2 tys. zł brutto – mówi Anna Chobel Przewodnicząca Podkarpackiego Związku Zawodowego Pracowników Pomocy Społecznej w Rzeszowie.
Kierowany przez nią zwiazek jest w sporze zbiorowym z pracodawcą, a pośrednio z miastem, od 27 czerwca. Pracownice zwracały uwagę na dyskryminację zarobkową, ponieważ na podobnych stanowiskach urzędniczki magistratu zarabiają o wiele więcej. Związkowcy starają się o 2 tys. zł podwyżki brutto i z każdym rokiem 10-procentowej waloryzacji pensji.
Niestety, władze miasta - mimo obietnic - do tej pory były głuche na prośby pracowników MOPS-u.
- Pani wiceprezydent Krystyna Stachowska obiecała nam, że jak miasto znajdzie pieniądze, to będziemy pierwszą grupą, która otrzyma podwyżki. Okazało się jednak, że podwyżki otrzymali pracownicy MPK. Dodatkowo nikt z władz miasta nie pojawił się na spotkaniu w Wojewódzkiej Radzie Dialogu Społecznego, gdzie miała być poruszana sprawa naszych postulatów – mówi Anna Chobel.
Nie będzie porozumienia, będzie strajk ostrzegawczy
W najbliższych dniach ma dojść do spotkania z mediatorem, a następnie do negocjacji.
W piątek pracownicy wywieszą banery na placówkach MOPS-u w Rzeszowie, a jeśli nie dojdą do porozumienia to ogłoszą dwugodzinny strajk ostrzegawczy. W tym czasie nie będą realizowane żadne wnioski oraz wstrzymane zostaną wypłaty zasiłków. Nie będą też przyjmowani petenci.
- Jesteśmy zdesperowani żeby walczyć o przyzwoite zarobki. Na stanowiska, na których pracujemy trzeba mieć wykształcenie wyższe kierunkowe, a w większości zarabiamy najniższą krajową. Coraz więcej osób odchodzi np. do sąsiednich gmin gdzie pensję na identycznych stanowiskach są wiyższe nawet o 2 tys. zł brutto – tłumaczy przewodnicząca Anna Chobel.
Rzeszowski MOPS to 10 placówek i 570 pracowników. Gdyby negocjacje nie przyniosły efektu i nastąpiłby strajk, to najbiedniejsi mieszkańcy miasta pozostaliby bez zasiłków, osoby chore i samotne pozostałyby bez opieki, a procedury i prowadzenie niebieskich kart zostałyby wstrzymane.
W mieście wiedzą o potrzebach pracowników MOPS-u
- Cały czas analizujemy przyszłoroczny budżet. W 2023 roku pieniędzy dla samorządów nie będzie zbyt dużo. Mamy świadomość, że by dać jednej grupie, to komuś trzeba zabrać. Zmiany podatkowe spowodowały, że straciliśmy ponad 100 mln zł i tych pieniędzy teraz brakuje – mówi Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Miasta Rzeszowa.
Są gminy, ktore płacą lepiej niż Rzeszów
Co ciekawe w o wiele mniejszym Głogowie Młp pracownicy MOPS-u mogą liczyć na znacznie większe wynagrodzenie niż w stolicy Podkarpacia. Tam średnia płac wynosi 4 370 zł brutto. W gminie Trzebownisko średnia jest jeszcze wyższa, ponieważ z wysługą lat i dodatkami pracownik socjalny może liczyć na 6 406 zł brutto. Rzeszów przy tych gminach wygląda jak ubogi krewny.
Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?